Poprawa połączeń elektrycznych, instalacja mocniejszych żarówek bądź nowych palników do ksenonów może dać pewną poprawę, ale to tylko pewne półśrodki. Rozwiązaniem jest wymiana lamp na zupełnie nowe, co jednak może kosztować nawet kilka tysięcy złotych i być nieopłacalne w przypadku auta, które ma już kilka lub kilkanaście lat. Reflektory używane to z kolei loteria, ponieważ trudno oszacować poziom ich zużycia przed zakupem. Najlepszym wyjściem wydaje się więc oddanie naszych lamp do regeneracji.
Pierwszą czynnością, jaka jest wykonywana przez firmę regenerującą lampy, to ich rozklejenie. Osiąga się to poprzez podgrzanie kleju, znajdującego się pomiędzy szkłem, a plastikowym korpusem reflektora. Po przeprowadzeniu tej operacji pracownik demontuje wewnętrzne elementy, takie jak odbłyśnik oraz – w przypadku lampy soczewkowej – także soczewkę. Wnętrze jest dokładnie czyszczone z kurzu i wszelkich ciał obcych, które mogły dostać się do środka przez lata użytkowania.
Etap absolutnie najbardziej kluczowy to przywrócenie oryginalnego wyglądu odbłyśnikowi. Rozpoczyna się od jego dokładnego wypiaskowania, co usuwa pozostałości mocno zużytej i zniszczonej lustrzanej powłoki. Następnie, po dokładnym odtłuszczeniu, na surową powierzchnię napylana jest nowa powłoka. Po tym zabiegu pozostaje dokładne wyczyszczenie i spolerowanie powierzchni soczewki, a także szkła reflektora od wewnętrznej strony. Na końcu reflektor jest ponownie sklejany, tak by był idealnie szczelny. Dzięki temu do środka nie będzie mógł dostawać się kurz, wilgoć oraz woda.
Po zabiegu renowacyjnym reflektor będzie zachowywał się dokładnie tak samo, jak zupełnie nowy egzemplarz. Możemy liczyć na mocną wiązkę światłą i jego najlepszą możliwą dystrybucję. Takiego efektu nie można oczekiwać po tanich, chińskich zamiennikach oryginalnych lamp. Egzemplarze używane również nie mają szansy zapewnić takich samych warunków.